Witam was kochani, u nas za wiele się nie zmieniło. W poniedziałek wraca pan glazurnik i zaczyna od kuchni, mamy też zamiar wyłożyć płytkami balkon od razu. W środę w końcu przyjedzie pan od kuchni, ale jeszcze nie mam dokładnie zielonego pojęcia jak ma ostatecznie wyglądać nasza kuchnia i z czego i w jakim ma być kolorze. Aj, te wybory cieszą ale i męczą troszkę. A ocieplanie poddasza nadal w toku, idzie powoli, ale ważne, że idzie. Najwięcej problemu sprawiła mężowi obróbka okien, ale nie dziwne, w końcu robi to pierwszy raz ;-). A ja w tym tygodniu ogarnęłam w całym domku, no i po elewacji pomyłam okna, niby zaklejone były, ale i tak trzeba było sporo się naprodukować, żeby pomyć, ale na szczęście mam to już za sobą. To w skrócie u nas na tyle ;-).