Salon
Moje pytanie na dzisiaj brzmi- może widział ktoś z was ciekawie zrobiony sufit podwieszany w salonie i na korytarzu? Ja nie mam o tym zielonego pojęcia, a majster zrobi nam, ale musimy mieć swój pomysł. Proszę pomóżcie...
Moje pytanie na dzisiaj brzmi- może widział ktoś z was ciekawie zrobiony sufit podwieszany w salonie i na korytarzu? Ja nie mam o tym zielonego pojęcia, a majster zrobi nam, ale musimy mieć swój pomysł. Proszę pomóżcie...
Dziś u nas plany nie wypaliły do końca. Mąż poszpachlował ostatni pokój czyli pokój córci 1 raz. Poukładał watę na połowie podłogi poddasza i powciągał z tatą deski na górę, bo jednak narazie podłoga poddasza zostanie wyłożona deskami, których nie musimy dużo dokupować bo troszkę mamy, a z czasem może położy się coś na nie dla lepszego wyglądu. I dziś chłopaki walczą z piłowaniem drzewa, które gości u nas na działce i uniemożliwia nawożenie ziemi ;-). Czyli mimo, iż nie zrobiliśmy tego co zaplanowane było na dziś prace posuwają się do przodu. Pozdrawiam cieplutko w deszczową sobotę!
Witajcie, dawno nie pisałam, ale byłam z wami cały czas. Wklejam kilka zdjęć z opóźnieniem, ale to było spowodowane brakiem czasu i chorobą dzieci za co przepraszam.
A więc na początku płytki w kuchni i dekor pod okapem. Z dekorem i z płytkami do kuchni wyszło najwięcej nerwów i zamieszania i niestety nie ma mojej wymarzonej czerwieni, ale nadrobię to dodatkami ;-)
Podłoga w kotłowni też już wykafelkowana. Glazurnik miał z tym trochę gimnastyki, ale udało się mimo zamontowanego pieca i bojlera.
Płytek w wiatrołapie i kuchni niestety nie pokarzę, bo mąż już zdążył położyć nasz pierwszy dywanik w domu ;-)
Balkon nadal bez balustradki i ku mojemu rozczarowaniu będzie dopiero na koniec września, ale trudno aby była ładna to przecierpimy...
Pokoiki powoli się szpachlują, został tylko córci.
No i co dla mnie ważne robi się podłoga na stryszku i nie widać już dachu nad głową, niebawem będą już też zamontowane schody strychowe. Ale wszystko niestety idzie tak pomalutku... Ale i tak podziwiam męża, praca, budowa, praca i tak w kółko. Jak najwięcej stara się robić sam. I tak w skrócie to u nas na tyle. Ja już mam zamiar w końcu kupić sprzęt do kuchni, bo stolarz przyjedzie go zobaczyć na koniec lipca i pobrać wymiary i zrobię to tylko jak córcia wyzdrowieje. Pozdrawiam!
Fajnie pooglądać jak u was wszystko idzie do przodu ;-). My mamy narazie mały zastój z braku czasu. Ale w weekend powklejam zdjęcia z dotychczasowych postępów, bo już dziś rozstaliśmy się na jakiś czas z panem glazurnikiem. Wróci za jakiś czas dokończyć kładzenie glazury w kotłowni, bo narazie nie ma czasu, ale to już się powoli zrobi. Musimy w końcu też dokonać wyboru balustradki, bo balkon wyłożony czeka, a pan od niej obiecał się pojawić jak zostanie wyłożony do końca kafelkami, także już przyszła ta pora ;-). Pozdrawiam cieplutko.
Zastanawiamy się z mężem co kłaść na podłogę na stryszku? Ja chcę położyć płytę, ale są różne grubości? Która jest wystarczająca? Mąż zastanawia się też nad wyłożeniem deskami? Co waszym zdaniem jest lepszym rozwiązaniem? Proszę o pomoc....